czwartek, 6 marca 2014

Gender- o co chodzi?

  • No właśnie o co chodzi z tym całym gender? Ani nie wiadomo co to jest, ani skąd się wzięło, na czym to polega, ba, nie wiadomo nawet jak to powiedzieć, żeby się nie skompromitować, czy przez "G" czy przez "DŻ". A mimo to mówią o tym wszędzie, nawet w kościele. A więc o co z tym chodzi i do czego to ma nas jako społeczeństwo zaprowadzić? (mam szczerą nadzieję, że nie w pole).
     
  •  Rozkoszne zjawisko "gender" przywędrowało do nas (i nie powinno to nikogo dziwić) z Zachodu. Tak samo jak X-factory,  Top Shefy i wszystkie te tańce kuksańce z "gwiazdami" (choć muszę się przyznać, że w tegorocznej polsatowskiej edycji owych "gwiazd" będę zmuszona szukać co najwyżej na niebie). A z Gender chodzi krótko mówiąc o to, żeby obalić wszystkie stereotypy na temat typowych zachowań płci. Każdy ma zachowywać się tak, jak mu się podoba. Czyli facet może wyjść na miasto w szpilkach, a babka w kalesonach. Tak dosadnie mówiąc. Dla każdego coś dobrego i wg gender masz to tolerować.
  •  Zjawisko to ma tyle samo zagorzałych fanów jak i zdecydowanych przeciwników. Jedni chwalą, inni ganią, jak to zwykle bywa w Polsce- kraju mlekiem i miodem płynącym. No ale czemu się dziwić, skoro nikt nawet konkretnie nie wie na czym to polega. Z jednej strony Gender jest świetne- nareszcie wolność, robisz co chcesz, chodzisz w czym chcesz, pracujesz gdzie chcesz i wszystko "gra". Przynajmniej teoretycznie, bo to, co sobie ludzie o Tobie pomyślą, to kompletnie inna sprawa. Z drugiej jednak strony, czy to napuszone Gender warto wpuszczać już do przedszkola? Czy naprawdę trzeba robić tym biednym dzieciom taką wodę z mózgu? Każdy ma na ten temat inne zdanie. Osobiście uważam, że na początek trzeba wpoić dziecku pewne zasady, moralne zasady, co można robić a czego nie, a dopiero potem, kiedy świadomość czy umysł są bardziej rozwinięte, a samo dziecko choć trochę "doświadczone przez życie", wprowadzać POMAŁU to całe.. COŚ.
  • Mimo wszystko jednak- ta afera, która się w związku z tym narodziła, jest nadmuchana do rozmiaru większego niż spódniczka Grycanki, natomiast jako takiej treści i SENSU w niej mało (nie w Grycance, w Gender-choć i tu mogą powstać spory). Powstała sobie niedawno taka koncepcja. Ale co z tego? czy naprawdę ktoś wierzy, że wraz z jej pojawieniem się, przeciętny, konserwatywny polak pomyśli: "Aa. Racja. Gender jest super, tolerujmy wszystkich ludzi!" ? To zacieranie różnic istniało już szybciej, podobnie jak wszystko, po prostu nasz malutki naród wpuszcza wszystko jak leci z Zachodu i potęguje coś do kwestii do "być albo nie być". 
  • A może lepiej po prostu zająć się czymś innym? Po coś mieszać, przyspieszać, kręcić, kiedy obecny porządek nie wydaje się przeszkadzać wielu osobom? Nie lepiej wszystko pozostawić własnemu biegowi? Zapominamy o tym, że Polacy to naród z tradycją, który cholernie ciężko znosi zmiany, więc po co przyspieszać jakieś zjawisko na siłę, po co naciskać, robić afery, kiedy nie jest to bynajmniej potrzebne? Jakie wy macie zdanie na ten temat? napiszcie w komentarzu, jestem ciekawa waszych opinii. :)

6 komentarzy :

  1. Jak dla mnie to jest tylko nagonka mediów żeby mieć o czym gadać przez jakiś czas, a jak znajdą inną sensacje to się o tym zapomni. Ja osobiście mam gdzieś to wszystko. Niech ludzie robią co chcą i myślą co chcą. Jeżeli jest mężczyzna któremu pasuje ubieranie się jak kobieta to mnie to wisi, jego wybór. Ale zdecydowanie jestem przeciwna wprowadzaniu czegoś takiego w przedszkolach czyli np. 5latek w sukience. Mężczyzna ok. jest dorosły sam wybrał, ale dziecko? Mamy na świecie pewne normy do których się przyzwyczailiśmy i raczej szybko one nie odejdą. Przecież i tak to zacieranie różnic jest duże, kobieta może iść do wojska, a facet być pielęgniarką. Mnie samej trochę to dotyczy bo praktycznie od zawsze zachowuję się bardziej jak chłopak niż dziewczyna, nikomu to nie przeszkadza, ale w mojej szkole jest też chłopak który zachowuje się jak dziewczyna i on ma z góry narzuconą opinię geja, a szkoda bo znam gościa i jest spoko.
    Najlepiej jest tak jak mówisz. Jeżeli ta koncepcja miałaby się przyjąć to niech się sama przyjmie, a nie przez nagonkę mediów.
    pozdro świetna nota
    http://dziennikidestiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, media zawsze wszystko napompują do niestworzonych rozmiarów i to jest chyba główny problem całego "gender" no i to, że jest to też gdzieniegdzie wprowadzane na siłę...

      Usuń
  2. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/eb/Z%C5%82oty_Potok_dw%C3%B3r_Krasi%C5%84skich_portret_Zygmunta_Krasi%C5%84skiego_14.05.2011_p.jpg
    Ta słodka dziewczynka to poeta Zygmnut Krasiński, nihil novi, coś ktoś usłyszał i rozdmuchał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, bo to tak jak 99% innych "zjawisk" istniało już znacznie szybciej, co najlepiej potwierdza chyba ten obrazek :)

      Usuń
  3. o, właśnie dowiedziałam się od ciebie, bo nie miałam, o czymś takim pojęcia. nie będe się rozpisywać, piszesz mądrze i dobrze dobierasz słowa. obseruje
    mojesos.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie, polacy mają tradycje, polki juz nie. Jako kobieta nie czuje aby ta kultura w której żyje spełniała moje oczekiwania, mam za mało władzy nad sobą i mam wrażenie ze my kobiety robimy coś nienaturalnego. Uczono mnie wielu sztucznych rzeczy. Np zmuszano mnie jako dziecko do noszenia sukienek. Jako kobieta naturalnie interesuje się światem i jego tajemnicami. A nie brudzeniem sobie twarzy makijażem. Mam poczucie ze panowie kiedyś zdecydowali za nas jakie mamy być. Wiem ze oddawanie władzy boli, ale uległość boli jeszcze bardziej.

    OdpowiedzUsuń