środa, 11 czerwca 2014

Plotki

  • Plotka. Najlepiej pikantna, bo wtedy są wielkie emocje. Powszechnie znana, a co lepsze- uwielbiana. Bo kto z nas nie lubi powymieniać się zdaniami co do nowego look'u Franka ze spożywczaka, brzydkiej twarzy piątego dziecka Kunegundy, czy o przybyciu z podkulonym ogonem Grześka Kowalskiego z Kanady. Kto nie lubi słuchać o czyichś wtopach i o tym, jak mu się powinęła noga i dał plamę na całej linii. Niby jest to złe, głupie, ale jednak nie mamy nic przeciwko wysłuchaniu tego i wypowiedzeniu się. Gorzej, jak rodzą się plotki na nasz temat. Wtedy czujemy niesprawiedliwość na świecie, a wokół siebie widzimy samych nielojalnych ludzi. Jak to naprawdę jest z tą plotką?
  • Plotka zapewne ku wielkiemu zaskoczeniu pochodzi z nieznanej nikomu nudy. Bo gdyby życie było wystarczająco ciekawe, to nic nie dodawalibyśmy do niego. Plotki były, są i będą zawsze, i niestety NIE SPOSÓB się od nich kompletnie odciąć, ustrzec. Możemy jedynie ograniczyć ich roznoszenie na nasz temat czuwając niczym stróż 24h na dobę, mając cały czas włączony alarm i uważnie wszystkich słuchając. Trudne, ale do zrealizowania. Albo, można po prostu olać, co dla niektorych jest nie do przyjęcia.
  • Co tu dużo mówić. Im bardziej szalone życie prowadzisz, tym więcej plotek o Tobie powstanie. Nie możesz ich zlikwidować, bo to niewykonalne. Przejść na stagnację życiową to też niezbyt dobre rozwiązanie, bo dopasowywanie swojego życia pod dyktando innych, to grzech niewybaczalny. Wszyscy jesteśmy pod tym względem trochę uczestnikami błędnego koła, bo jak będziesz mówić wszystkim wkoło o swoich planach, zamiarach i efektach, no to pewnym jest, że każdy dorobi do tego swój własny podtekst i doda jakieś inne źródła działania, działające oczywiście na Twoją niekorzyść. Jeśli jednak z drugiej strony nie będziesz mówić nikomu o niczym, to wówczas ludzie wytworzą specjalnie dla Ciebie kompletnie nową, nierzadko po całości błędną acz diametralnie ciężką historię, a może z odrobiną szczęścia namalują nawet dla Ciebie Twoje własne drzewko genealogiczne. 
  • Najlepiej wypośrodkować to wszystko i mieć włączony jednocześnie czerwony alarm, ale i też guzik "ignorowania". Nie mów o zamiarach i planach, ponieważ w 80% lądują one w koszu (a tak naprawdę ludzi to niezbyt obchodzi, bo wolą swoją wersję przyczyn Twoich poczynań). Nie gdybaj przy kolegach, tylko mów o efektach lub sytuacjach, które zostaną zrealizowane niedługo, na 300%. Nie mów o swoich uczuciach, motorach działania życia psychicznego i tym podobnych rzeczach, tylko o suchych faktach. Od tego jak się czujesz, co zamierzasz, niech wiedzą osoby, które należą do Twoich bliskich i wiesz, że są wobec Ciebie lojalni oraz Ciebie nie zawiodą. A w razie podsłuchania plotek na swój temat, nie udawaj, że "Ty nic o tym nie wiesz", tylko wystąp przeciw temu, powiedz oficjalnie i krótko, że to nieprawda po czym powiedz to, co prawdziwe. Nie cackaj się z tym, tylko załatw to szybko, prosto, konkretnie i z klasą, a nie robiąc psychiczny cyrk z nieodłącznym dodatkiem wielkiej afery na  FACEBOOKU.
  • Co do plotkowania o innych... no cóż, żadnej rewolucji w myśleniu nie wywołam pisząc, że tak się zwyczajnie robić nie powinno. Mimo to odpuścić, też sobie nie odpuścimy. Dlatego chcę chociaż, żeby tych plotek nie roznosić. Bo nikt na tym nie korzysta, a tracisz na tym jedynie Ty, bo psujesz sobie na własne życzenie wizerunek. Nie ubarwiaj historyjek o innych i nie roznoś pogłosek na zasadzie "wydaje mi się". Dlatego, że nic nowego i nic prawdziwego tym nie wnosisz. No i -jeśli bez plotkowania nie możesz się obejść za żadne skarby- to uważaj choćby z kim to robisz.

2 komentarze :

  1. Na poprawę humoru posłuchać legend na swój temat- bezcenne. Niektórzy znają ciebie lepiej niż ty sam/sama- mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, widzisz, faktycznie zapomniałam dopisać, że takie plotki potrafią nieźle poprawić humor :p
      hahaha no zobacz jakie to świetne uczucie, kiedy inni znają Cię lepiej niż Ty sam :))

      Usuń